czwartek, 23 stycznia 2014

20. ~ Wystarczyło jedno spojrzenie, a słowa stawały się zbyteczne… ~



Tego robi się za dużo. Stopniowo przestajesz tracić nad sobą kontrolę. Wbrew sobie czujesz coś, czego nie chcesz czuć. Wiesz, że nie możesz, lecz to silniejsze od ciebie. Coś cię do niego ciągnie i powoli to sobie uświadamiasz. Ty, założycielka, że przyjaźń damsko-męska istnieje, zakochujesz się w swoim najlepszym przyjacielu odmiennej płci. Wszystkie przekonania okazały się mylne, a uczucie jednak wygrało.
- Charlie, musimy pogadać – stwierdziła Alexis i pociągnęła chłopaka nieco dalej, by nikt nie mógł ich usłyszeć. Bała się tej rozmowy, lecz wiedziała, że musi mu o tym powiedzieć. Chociaż mogła tym zniszczyć ich relację, nie chciała tego odwlekać. Prędzej czy później i tak by się wszystko wydało.
- Co jest Lexi? – uśmiechnął się słodko, co jeszcze bardziej utwierdziło ją w swoim przekonaniu. - Stało się coś?
- Nie… to znaczy tak. Ja po prostu… zresztą nieważne, na razie.
Jednak nie dała rady. Te, z pozoru proste słowa, cisnęły jej się w gardle i nie potrafiły wyjść. Chciała odbiec jak najdalej, by na niego nie patrzeć… niestety, zamiary te zostały pokrzyżowane.
- Al, czekaj – zastąpił szatynce drogę, przez co stanęli blisko siebie. Oboje mieli ochotę na coś, co jeszcze kilka miesięcy temu nawet nie przeszłoby im przez myśl.
- Charlie, ja… - spojrzała w jego oczy.
Czas stanął, nic się nie liczyło. Wskazówki zegara wolno zmieniały swoje miejsca, ta chwila wydawała się być wieczna. Chłopak klął się za to, że do tego dopuścił, lecz wtedy liczyła się tylko Jones.
- Przepraszam za to, co teraz zrobię – powiedział i zanim zdążyła zareagować, gwałtownie wpił się w jej jedwabiste usta.
 Najbardziej zdziwiło go jednak, że Alexis oddała pocałunek i na dodatek go pogłębiła. To było dla niego miłe zaskoczenie.
Kiedy się od siebie oderwali, żadne z nich się nie odezwało. Nie było takiej potrzeby. Wystarczyło jedno spojrzenie, a słowa stawały się zbyteczne…
- Wiesz co? – jednak Parker musiał się odezwać. – Chyba cię bardzo lubię, ale tak… bardzo, bardzo, bardzo, że aż kocham.
- A wiesz co? – uśmiechnęła się, delikatnie przygryzając dolną wargę. – Ja ciebie chyba też.
Ich usta po raz kolejny połączyły się w długim i namiętnym pocałunku. Nic nie mogło już tego popsuć, nawet Brody.
Czyżby początek nowego związku? Chyba na to wygląda…

****

Kimberly przemierzała korytarz, w celu udania się na zewnątrz. Uśmiechała się od ucha do ucha w związku z dzisiejszą imprezą. Czuła, że zdarzy się na niej coś specjalnego… bardzo specjalnego. W pewnej chwili poczuła czyjś dotyk na swojej dłoni, a w mgnieniu oka stała obrócona tyłem do nieznajomego. W pierwszej chwili na myśl przyszedł jej Brewer, bardzo chciała go teraz zobaczyć. Jednak pomyliła się i to bardzo… stał przed nią Brody. Ten sam Brody ze śladem po rozciętej wardze i łuku brwiowym i podbitym oku. Jego usta wykrzywiły się w niemrawym uśmiechu, który przyprawił dziewczynę o dreszcze. Wzrokiem mógłby zabijać, dotykiem miażdżyć w ciągu sekundy.
- Puszczaj mnie, to boli – syknęła, gdy mocno ścisnął jej nadgarstek. – Co ty tu robisz?!
- Mam wziąć swoje rzeczy, skarbie – zawiadomił i przyciągnął ją do siebie. – Przez ciebie będę miał proces.
- Skoro tak, to gdzie gliny? Powinny być z tobą. Poza tym to dziwne, że tu przyszedłeś – zauważyła. Carlson zawsze odbiegał od normy.
- Ma się te kontakty – zaśmiał się. – Musimy wyrównać rachunki, dziwko – warknął i brutalnie wpił się w jej usta. Protestowała, wyrywała się, lecz na nic się to zdało.
Czemu teraz nie ma tu nikogo?!
Korytarz świecił pustkami, większość przebywała na świeżym powietrzu lub w swoich pokojach, a najmłodsi wychowankowie uczestniczyli w zajęciach. Przecież jeszcze muszą się jeszcze edukować, prawda? Miejsce, w jakim przebywali, nie stwarzało ku temu żadnych problemów.
Dziewczyna kopnęła napastnika w krocze, przez co ten zgiął się w pół i opadł na ziemię. Sprawiła mu ogromny ból i nawet nie mógł się podnieść. Ona z kolei szybko odeszła, a raczej odbiegła, nie chcąc dłużej patrzeć na szatyna.
Kroki skierowała na schody, gdzie zeszła na piętro chłopaków. Od razu zapukała do drzwi Jack’a, gdyż przeczuwała, że właśnie tam się będzie znajdował. Nie czuła się dobrze z sytuacją, mającą miejsce dosłownie kilka sekund temu. Czuła się winna…
Niczego nieświadomy chłopak otworzył drzwi
- Jack! - szepnęła, mocno się do niego przytulając. Zdezorientowany chłopak zamknął za nią drzwi i przyciągnął do siebie. Nie miał pojęcia co się stało, ale wiedział jedno. Widok płaczącej Kim był dla niego nie do zniesienia.
 Fakt, może i w życiu zrobił wiele złego. Może i był twardy i bezlitosny. Ale gdy w grę wchodziła osoba, którą kochał, zmieniał się o sto osiemdziesiąt stopni. Potrafił stać się czuły, opiekuńczy i sprawić, by dziewczyna poczuła się jak księżniczka.
- Co się stało? - spytał zmartwiony.
- Przepraszam - szepnęła.
To nie była jej wina, lecz i tak traktowała to jak swoją zdradę. Musiała mu o tym powiedzieć. - Brody mnie pocałował - odparła, jeszcze mocniej się w niego wtulając. - Chciałam go odepchnąć, naprawdę.
- Ej, spokojnie - powiedział, uśmiechając się lekko. - Co on tu w ogóle robi?
Opowiedziała wszystko, co wiedziała, chociaż nie było tego wiele. Wrócił po resztę swoich rzeczy, to by było na tyle.
Szatyn chwycił w dłonie jej ciepłe policzki, przez co Kim spojrzała w jego czekoladowe oczy. Również się uśmiechnęła, zarzucając ręce na szyi towarzysza i lekko musnęła jego usta. Nie przypuszczała nawet, że kiedykolwiek jeszcze dozna prawdziwego szczęścia. Po tak długim czasie krzywd i niesprawiedliwości, wreszcie je odnalazła i to tam, gdzie niedawno nawet nie odważyłaby się szukać. Chłopak, który niegdyś w innych budził tylko i wyłącznie strach, sprawił, że stała się wyjątkowa... że wreszcie jej życie nabrało barw... że była zdolna poświęcić się w całości dla niego i oddać mu swoje serce.

****

W tym samym czasie Brody podnosił się z zimnej posadzki, z którą Crawford zapewniła mu bardzo bliskie i nieprzyjemne spotkanie. Po tym, jak obrzucił ją w myślach setką wyzwisk, wreszcie wstał na nogi i udał się do swojego dawnego pokoju.
Policjanci czekali na niego na zewnątrz, gdyż jego znajomości w znacznym stopniu na to wpłynęły. Nazmyślał im, że chce pożegnać się z przyjaciółmi. Dobrze wiedział, że nie miał możliwości ucieczki. Za wiele by go to mogło kosztować, więc ryzyko zaszycia się gdzieś nie wchodziło w grę. Wiedział, że prędzej, czy później jego znajomy i tak wyciągnie go z więzienia. Był tego w stu procentach pewien.
Chociaż parę dni 'odpoczynku' dobrze by mu zrobiły. Obmyśliłby ich plan i udoskonalił go. Tak, właśnie... oni mieli plan, a realizacja go była tylko kwestią czasu. Jedno było pewne. Kilka szczególnych osób dotkliwie ucierpi. Zapłacą za upokorzenia, krzywdy i... swoją zdradę. Zemsta będzie bolesna, już Brody i jego przyjaciel na pewno tego dopilnują. Wszystko musi iść zgodnie z planem, a teraz trzeba tylko czekać, aż ta wielka gra się rozpocznie.

Nawet nie wiem, jak mam przepraszać :( Wiem, zawaliłam. Ostatni rozdział był w grudniu, a ten jest krótki i nudny. Wybaczcie, ale straciłam wenę na tego bloga :(( Jednak historię dokończę, choć będzie ona mieć mniej niż planowałam. Zostało może jeszcze 5-6 rozdziałów, nie wiem dokładnie, ale coś koło tego. 
Kolejny rozdział dodam w sobotę. I to na pewno, bo do skończenia go dzieli mnie dosłownie kilka zdań. Spodoba wam się XDD
 Jeszcze taka sprawa... blog Kwiatuszka (albo po prostu Marty) był przez jakiś czas zawieszony, ale teraz powrócił i jest na nim mało czytelników. Wejdźcie, bo zapewniam, że warto... ta historia jest inna. Całkiem inna <33
A teraz sprawa związana jeszcze ze mną :) Łapcie link do nowego bloga.. tak, wiem.. przesada, ale tam rozdziały będą się pojawiały regularnie. Osiem jest już napisanych i tylko czekają one na publikację! ;*
Jeśli są tu jacyś fani NCIS: LA, to dobrze trafili xx Opowiadanie trochę kryminalne i pod klimat NCIS. Czyli... kto oglądał chociaż jeden odcinek, ten wie.
Prolog 28 stycznia, a rozdział - szóstego lutego. Zapraszam <3

18 komentarzy:

  1. Pierwsza! :D
    Warto było czekać :)
    Rozdział nie jest aż tak krótki, jest idealny ;)
    Alexis i Charlie juntos!!!! :D Aww *.*
    Brody... zginiesz...

    Czekam na nn ^^
    Zajrzę na Twój blog, mimo, że nie oglądałam NCIS, ale w końcu sama piszę kryminalne opowiadanie. Skoro takich ja ja mam być więcej, to wbijam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zjawiskowo GENIALNE
    A ta akcja z Kim obwiniającą się o zdradę NAJLEPSZE

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na nexta ;D
    Twoja Ann ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo <3
    Kurde, liczę, że się mylę, ale mam wrażenie że Brody i Tyler coś razem knują :(
    Czemu ?
    Wreście Lexi i Charlie razem *.*
    Czekam na nn :* Już jutro ^^
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko,tak długo czekałam na ten rozdział i się doczekałam.Ubolewam nad tym zakonczeniem bloga.Zakochałam sie w tej historii.Co do bloga kwiatuszka,to od dawna go czytam.Czekam na next tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że ten kompel tego menela, to kolejny menel - Tyler -,-
    Lexi i Charlie <3 Chaxi albo Lerlie :)
    Nie umiem wymyślać fajnych nazw -,-
    Kocham i czekam na nn <333
    Ps. Tu Marta Z. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. tak długo czekałam..... I W KOŃCU SIĘ DOCZEKAŁAM !!!! *-*
    AWWWWWWWWWWWWW ;D
    bosz, ja tak uwielbiam ten blog <3333333
    chcę jeszcze ;3333
    CUDOWNY. ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo<3 Warto było czekać *.*
    Lexi i Charlie nareszcie razem ^^
    Kocham i czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Extra jest ;* W końcu go dodałaś, czekałam :DD kocham <3 /MEGI HOWARD XDD

    OdpowiedzUsuń
  10. Bosko! <3
    W końcu tu dodałaś!
    Brody..UHG!!
    Nie nawidzę frajera!
    Czekam na nowy rozdział! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Warto było czekać ♥ Rozdział cudowny ♥
    Lexi i Charlie nareszcie razem <33
    Czekam na nn ;**
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. BOŻE KOCHANIE DZIĘKUJĘ CI, JESTEŚ NAJLEPSZA :* MOŻE KTOŚ ZACZNIE CZYTAĆ :D KOCHAM CIE <3 A CO DO ROZDZIAŁU WSPANIAŁY LEXI I CHARLIE<3 OMG BOSKIE OPOWIADANIE :* masz wielki talent pisz pisz pisz :* i czekam na leolivie <3 zapraszam na mojego bloga ludzie : kickinit-pamietnik-kim.blogspot.com naprawdę bo mi czytelników ubywa :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Napiszę jak każdy WARTO BYŁO CZEKAĆ ! ♥
    Ten rozdział był taki słodziaśny xd :D
    Boski rozdział jak zwykle <3 Przepraszam że tak późno komentuję ale brak czasu ;c
    Czekam na nowy xx

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacja. Czekam nn x
    Tymczasem zapraszam do mnie end-or-begin.blospot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział prześliczny... <3 nie mogę doczekać sie nn :* Pisz go jak najszybciej bo nie przeżyje bez następnego rozdziału. A dodając tak na marginesie zapraszam do mnie http://kick-moja-wersja-kickin-it.blogspot.co.uk/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  16. Ej no nie nie wierze jak można mieć taki talent do pisania <3
    Jesteś naprawdę świetna ;)
    Twój blog jest świetny :* Po prostu to najlepszy blog o kim i jack'u :>
    Pozdrawiam i czekam na nexta <33
    Ps.Zapraszam do siebie http://www.kim-jack-kickinit.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana ten rozdział to istne CUDO :**** <3 <3
    Masz ogromny talent :* Kocham Cię :*
    No cóż mogę jeszcze napisać ? I wiesz co naprawdę warto było czekać :* Kochana przepraszam że tak późno :( Wybacz <3
    Olusia pozdrawiam Cię i czekam na next <3 :*
    KCBM :** Twoja Kat <3

    OdpowiedzUsuń