sobota, 14 września 2013

08. ~ W pewnej chwili, odległość między ich twarzami zaczęła się zmniejszać ~



Gdy po południu wchodziła po schodach i znajdowała się już na drugim piętrze, ktoś ją zaczepił.
- Kim, co się stało? Od początku dnia mnie unikasz – powiedział szatyn. Dla niego jej zachowanie było zaskoczeniem. Przez tamten czas, nieco się do siebie zbliżyli, a w jednej chwili blondynka nie chciała zamienić z nim nawet słowa. O co jej chodzi?
- Zostaw mnie – burknęła i próbowała pójść na górę, lecz zostało to jej uniemożliwione. Chłopak stanął przed nią i ani myślał się stamtąd ruszyć. – Czy ty masz jakiś problem? Odpieprz się! Nie chcę z tobą gadać, spadaj.
- Sama chciałaś – westchnął i przerzucił ją przez swoje ramię, by zanieść do swojego pokoju. Kimberly krzyczała i wyrywała się, lecz nikt jej nie słyszał, a ten nic sobie z tego nie robił.
Wreszcie znaleźli się w pomieszczeniu, a stopy dziewczyny dotknęły stabilnego gruntu. Szatyn zamknął drzwi i stanął oko w oko ze zdenerwowaną Kim.
 - Co ty robisz, idioto? – spytała z wyrzutem.
- Masz mi to wszystko wytłumaczyć – zażądał. – Coś wczoraj zrobiłem?
On się jeszcze pyta? Może nie wie, że wiem… nawet jeśli, to i tak jest debilem! Spojrzała na niego i powiedziała:
- Z łaski swojej już nie udawaj! Spoko, rozumiem… miałeś prawo to zrobić, ale chociaż teraz możesz się przyznać. Lindsay mi powiedziała.
- A ty mi możesz powiedzieć, o co ci chodzi? W ogóle cię nie rozumiem. Co niby od niej wiesz?
- Że się z nią przespałeś wczoraj, na przykład! – krzyknęła wyprowadzona z równowagi. Jego reakcja była dla niej niemałym szokiem. Chłopak wybuchł głośnym śmiechem.
- Co ty… hahaha… powiedziałaś? Hahahaha – dalej nie mógł się opanować. Radość mu przeszła, gdy zobaczył wściekłą przyjaciółkę – No przestań, nic nie zrobiłem.
- Miej chociaż odwagę się przyznać. Dobra, rób co chcesz, mów co chcesz i zaliczaj kogo chcesz, ale wypuść mnie stąd – warknęła i podeszła do drzwi.
Szatyn ani myślał jej ustąpić. Złapał ją za ramiona i delikatnie przycisnął do ściany, a następnie stanął bliżej niej. Kim zdziwiła się jego zachowaniem. Była na niego zła o Calvano, lecz jednocześnie zadowolona z sytuacji zaistniałej między nimi w tamtej chwili. Taka właśnie była – pełna przeciwności.
- Ja z nią nie spałem – powiedział spokojnie i jeszcze bardziej zmniejszył odległość między nimi. – A poza tym, czemu jesteś zazdrosna?
- Wcale nie jestem, zamknij się! – syknęła – Nie wierzę ci… cały poprawczak huczy od plotek na ten temat.
- Jak widać, cały poprawczak się myli – szepnął. Ręce oparł o ścianę, tak że Kimberly nie mogła uciec. Chłopak spojrzał w jej orzechowe oczy i ledwo zauważalnie się uśmiechnął. Ona cały czas była naburmuszona. W pewnej chwili odległość między ich twarzami zaczęła się zmniejszać. Praktycznie już stykali się nosami. Wreszcie… Kimberly zdała sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. Odsunęła go od siebie i spoliczkowała.
- Lindsay pewnie się martwi, nie będę przeszkadzać – burknęła i wybiegła z pokoju, zostawiając zdezorientowanego chłopaka samego.
Weszła szybko do swojego pokoju i rzuciła się na łóżko. Zaczęła bezcelowo gapić się w sufit i rozmyślać o zdarzeniu sprzed chwili. O mały włos nie pocałowała Jack’a Brewera. Mimo że nie uwierzyła mu w tłumaczenia i tak była lekko zawiedziona. W głębi duszy chciała to zrobić, ale coś jej nie pozwalało i dlatego jej reakcja była… taka, a nie inna.
Postanowiła jednak wyjść na świeże powietrze. Udała się na dwór, gdzie od razu została zaczepiona przez Lexi, która była wyjątkowo szczęśliwa.
- Nie uwierzysz, co ci zaraz powiem! – pisnęła.
Blondynka udawała, że wszystko jest w porządku, lecz przyjaciółka nie dała się nabrać.
- Chodzi o Jack’a, tak? – zapytała.
- Nie, jest okey – zapewniła. – Czemu każdy myśli, że chodzi o niego? Nie rozumiem tego… Jesteśmy przyjaciółmi i tyle w temacie. Nigdy nic więcej między nami nie było i nigdy, ale to nigdy nie będzie!
- Jak wolisz, ale pamiętaj, że ja i tak wiem swoje – zaśmiała się. – Wracając do tematu, nie zgadniesz, kto ma dziś randkę z Brody’m!
- Niech pomyślę… Caroline? – zażartowała i uśmiechnęła się – A tak na poważnie to się cieszę – dodała po chwili, widząc jej dziwną minę.
- Ja też! Chociaż nie wiem, czemu dopiero o dziesiątej.
- Chce zrobić nastrój?
- Nie wiem, nie wiem… ale nieważne. Idę coś zjeść, do zobaczenia – ucięła i pobiegła do jadalni.
Crawford usiadła na murku nieopodal boiska, gdzie chłopaki grali akurat w koszykówkę. Nagle przysiadł się do niej… Charlie.
- Hej, laska – zaczął. – Coś ty taka smutna?
- Cześć. Wydaje ci się – odparła i słabo się uśmiechnęła.
- Taa, no oczywiście. Od razu powinienem wiedzieć, że jesteś zazdrosna o Calvano – zaśmiał się i od razu poczuł na sobie lodowaty wzrok towarzyszki.
- Możecie dać mi wszyscy w końcu święty spokój? – warknęła – Nie obchodzi mnie, co Jack robił z Lindsay. Wszyscy chłopcy w poprawczaku mieli ją w obrotach, łącznie z tobą! – rzuciła jeszcze na odchodnym i weszła do budynku. Kiedy weszła na piętro chłopaków, chcąc nie chcąc, podsłuchała pewną rozmowę, która dała jej wiele do myślenia… Gdy jedna z osób biorących w niej udział chciała zrobić coś, co jej się nie podobało, postanowiła wreszcie wkroczyć i zakończyć tą całą szopkę…

Tak, jak obiecałam. <3 Mam nadzieję, że się podoba.
 Jak myślicie, kto kłamał? 
Lindsay czy może Jack? 
Co słyszała Kim?
To wszystko już za.. tydzień. xd
Rozdział specjalnie dla Kasi Kochającej Leo, bo mamy pewien układ ♥ Ja już się prawie wywiązałam, teraz ty xd

WBIJAĆ NA BLOG, KTÓRY PROWADZĘ Z OLIVIĄ HOWARD! 

18 komentarzy:

  1. WoW !!!!!!!!
    Jesteś Boska !
    Wiedziałam , że Jack nie spał z Lindsay !
    Zazdrosna Kim ??? UUU ...
    Rozdział jest EPICKI , a ja chcę w reszcie całuska Kick'a !!!
    Czekam na NN i to z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały, bejb ♥
    A mówiłam, że Calvano kłamała :D
    Kim jest zazdrosna *u*
    Ja mam już trochę rozdziału napisanego :P
    To czekam jeszcze na rozdziały na innych bloga :>
    Jesteś cudowna <3
    Czekam na nowy z niecierpliwością ♥
    Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham, kocham cię ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to Jack kłamał? :D hueheueheueh *.*
      dziękuję ci ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Usuń
  3. Kochanie wspaniały rozdział ! ♥
    Mam jednak nadzieję że Jack nie spał z Lindsay. :(
    Z wielką niecierpliwością czekam na nowy <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały :D
    No po prostu epicki :*
    Jack nie mógł spać z Lindsay!!
    Przecież on kocha Kim!!!
    Oj a jaka ona jest zazdrosna :D
    Kochana masz wielki talent !! <3
    Już nie mogę się doczekać nn
    Kocham Cię ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Lindsay kłamała!! Lindsay kłamała!!
    To jest niemożliwe, żeby Jack kłamał!
    Rozdział jest cudowny!
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :)
    Obstawiam, że to Linsay skłamała. Jack'owi za bardzo zależy na Kim, wiec pewnie by jej nie oszukał.

    Co to za rozmowa? Zaintrygowałaś mnie ;)
    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG!!! Jakie to cudowne!! <33
    Bosz..już nie mogę się doczekać kolejnego!! :********
    Jak ty to robisz kochana, że piszesz tak wspaniale??
    No ja się pytam jak??? Pożyczyłabyś mi trochę talentu,coo???
    Kochanie ty mojee... dawaj szybko kolejny rozdział,
    bo po prostu nie jestem w stanie wytrzymać,
    mimo iż wiem, co Kim słyszała!!♥♥♥ ♥♥♥ ♥♥♥
    Nasza Kimi jest zazdrosna..uuuu...♥♥♥
    Rozdział jak już mówiłam FANTASTICO!! ♥♥♥
    kocham Cię i tyle mam do powiedzenia ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hueheuehue :D
      oddać mój brak talentu? ok, bierz go sb ♥
      też cię kocham ♥

      Usuń
  8. WOW JAKIE CUDO *.* !
    KOCHANA JAK CUDOWNIE OPISANA AKCJA ♥♥♥ !
    NIECH KŁAMIE LINDSAY bo inaczej zajebie jej,podła szmata!
    PISZ SZYBKO NEXT BO :
    1.NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ DALSZEJ AKCJI (I WIESZ CZEGO ^^):D
    2.NIE WIEM CZY MAM CIĘ ZABIĆ !LINDSAY MA KŁAMAĆ I ZNIKNĄĆ
    KOCHAM CIĘ SKARBIE I Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NN ♥♥♥♥ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję skarbie ♥♥♥♥♥♥♥
      1. to dopiero za.. kilka rozdziałów :D hahahahhahahaha xd zajebiste my ;d
      2. no nie wiem, nie wiem <3
      loff juu bejbee ;**

      Usuń
  9. Rozdział super :) Niech Jack nie kłamał... Czekam na kolejny :D zapraszam do sb: kickinit-mojeopowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę niech będę już razem :)
    Nienawidzę Lindsay!
    Wcina nosa w nie swoje sprawy i niszczy taki piękny związek, który mam nadzieję będzie :**
    Rozdział świetny :**
    Kocham i czekam na new ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej! Jaki cudowny rozdział!!
    Lindsay musi kłamać! Po prostu musi!
    Z niecierpliwością wyczekuję nowego rozdziału<333

    OdpowiedzUsuń
  12. Ajajajajaajajajajajjjjjj < 3
    Awww ♥♥
    No Olu, przeszłaś samą siebie ;*
    Po prostu genialne. ♥♥
    Wprost uwielbiam to opowiadanie <3
    Ale mogę postrzelić Lindsay karabinem co ? :D
    Mam już nawet naszykowany. xdddd
    Jeszczee raz boskiii. ♥♥♥
    Uwielbiam Cię. < 3333
    Pisz szybko next. : 33333

    OdpowiedzUsuń