środa, 7 sierpnia 2013

04. ~ Wyglądała po prostu tragicznie… i tak się czuła ~

Specjalnie dla Patty Howard i Evelyyn <3




Tej nocy Kim prawie w ogóle nie zmrużyła oka. Ciągle myślała o Tylerze. Zapomniała o nim i przyzwyczaiła się do szarej rzeczywistości, aż tu nagle to spadło na nią, jak grom z jasnego nieba. Wspomnienia wróciły. Gdy na jej oczach zabił Torres’a… pozwalał swoim kumplom ją obmacywać… Kiedyś go kochała, to prawda, ale teraz czuła tylko nienawiść. Czystą nienawiść do Miller’a. Pomyślała o wszystkim, co jej zrobił i z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Jego pocałunki… dotyk… to wszystko przyprawiało ją o mdłości. Jak ja mogłam być taka ślepa, żeby dać się mu omamić?!, to pytanie męczyło blondynkę przez parę godzin w nocy. W pewnej chwili jej myśli zaczęły krążyć wokół Jack’a. Mógł iść do siebie, ale zawrócił i przyszedł do niej. Wytarł łzy z jej policzka, spojrzał w oczy…

Cały ranek dziewczyna spędziła w łóżku w swoim pokoju. Nie miała najmniejszej ochoty z niego wychodzić. Jednak postanowiła się ogarnąć i doprowadzić się do porządku. Przemyła twarz, umyła zęby i zaczęła się ubierać. Wybrała czarną bluzkę bez rękawów z krzyżem w motywie galaxy, szare,poszarpane spodenki i conversy. Włosy miała lekko podkręcone. Na rękę założyłakilka bransoletek, wzięła czarne kolczyki w kształcie różyczek, pomalowałapaznokcie na czerwono i mogła wyjść. Kiedy schodziła na sam dół zauważyła zdenerwowanego Charlie’go, Lexi próbującą go uspokoić i Brewer’a, który… był jednocześnie poważny i uśmiechnięty. Kim nic nie rozumiała, więc od razu do nich podeszła. Pierwsze co zrobiła to posłanie pytającego spojrzenia w kierunku przyjaciółki.
- Nasz kolega jest zły – wymamrotała.
- Muszę być w pokoju z tym frajerem, Cameronem! – syknął.
Crawford lekko się zdziwiła, bo wczoraj ustalali, że Parker dzieli pokój z Jack’iem.
- Ale… Nie ogarniam cię zbytnio, ktoś mi wytłumaczy?
- Connor – dyrektor zakładu – się o tym dowiedział i nie pozwolił. Ja jestem sam, a on z tym… jakimś tam – wyjaśnił brunet.
- Przeżyjecie – zaśmiała się Alexis. – A tak w ogóle, to czemu zeszłaś dopiero teraz? Wiesz, że już południe i za chwilę obiad, prawda? – zwróciła się do blondynki.
- Miałam ciężką noc – odpowiedziała zgodnie z prawdą. – Nie mogłam zasnąć i ogólnie…
Po tych słowach dziewczyna poczuła na sobie wzrok bruneta.

W pewnej chwili przybiegła do nich jakaś dziewczyna. Była wystraszona, co było widać od razu. Nie mogła wykrztusić z siebie słowa.
- No, bo.. oni.. on… a on to…
- Do cholery, Caroline!! – krzyknęła Jones – Czego chcesz?!
- Tom i… Daniel się biją…
Na tamtej czwórce nie zrobiło to wielkiego wrażenia. Bójki w tym zakładzie to dzienna tradycja. Jack też był przyzwyczajony, w Memphis działo się tak bardzo często, a nie raz on brał w nich udział.
- Wielkie mi coś – prychnęła blondynka. – Przyszłaś tylko po to, żeby nam to powiedzieć?
- Kim, nie.. nie rozumiesz! Oni się… o ciebie biją! – wyjąkała, a Crawford odebrało mowę.
Jej wyraz twarzy z lekko uśmiechniętego zmienił się w groźny. Po usłyszeniu od Caroline, że są na korytarzu przed jej pokojem od razu tam podbiegła. Jack, Charlie i Lexi oczywiście za nią. Kiedy doszli na miejsce zastali okładających się chłopaków pod drzwiami Kimberly.
- Ludzie, co was napadło?! Rozum odebrało, pacany? PRZESTAŃCIE!!
Wrzeszczała, prosiła, ale na niewiele się to zdało. Bała się podejść bliżej i ich rozdzielić, bo oni potrafili być nieobliczalni. Jej przyjaciółka i Parker tak samo. Może i szatyn tak jakby „rządził poprawczakiem” i każdy się go bał, ale to nie znaczyło, że dwaj rozwścieczeni o nie wiadomo co brutale w momencie go posłuchają i przestaną walczyć.
Najodważniejszy okazał się być Brewer. Szybko podszedł do jednego od tyłu. Zawołał go po imieniu, a gdy ten się odwrócił, by go też uderzyć, chłopak zrobił unik i elegancko przerzucił go przez ramię. To samo zrobił z drugim. Po zakończeniu ich sporu znowu podszedł do dziewczyn i Charlie’go przypatrujących się całej sytuacji.
- Teraz może ktoś mi wyjaśni, czemu się biliście i to pod moim pokojem?! – wrzasnęła groźnie.
- Ten frajer chciał cię dziś zaprosić do siebie – powiedział Daniel i podniósł się z podłogi, a w jego ślady poszedł też Tom.
- Więc?!
- Ja cię miałem zaprosić, a nie ten luzer!
Dziewczyna spojrzała na nich z politowaniem i pokiwała głową w niedowierzaniu. Obaj w sekundę pojawili się przed nią i uśmiechali się, jak głupi do sera.
- To do którego z nas dzisiaj przyjdziesz? – spytali.
- Żeby nie było wątpliwości, odpowiedź brzmi do mnie – dodał szybko Daniel i posłał jej jedno ze swoich uwodzicielskich spojrzeń.
- Masz rację, odpowiedź brzmi, że pójdę… DO MNIE! Wy się lepiej dzisiaj we dwójkę spotkajcie. Nigdzie nie idę. Co was napadło, żeby się bić?! Kretyni… - westchnęła i odwróciła się do nich plecami.
Razem z Jack’iem, Lexi i Charlie’m znowu udała się na dół. Może i Brewer był tu od jednego dnia, ale zdążył zakumplować się z Parker’em. Postanowili , po obiedzie, wyjść na świeże powietrze, by chociaż chwilę nie siedzieć w tym więzieniu dla młodocianych przestępców. Spędzili tam czas do wieczora, a dokładniej do ciszy nocnej. Kiedy opiekunowie ich zawołali, dość niechętnie spełnili ich rozkaz. Przed pójściem na górę jeden z nich zatrzymał Crawford.
- Kim, list do ciebie przyszedł. Miałem  ci go dać kilka godzin temu, ale jakoś nie mogłem cię znaleźć. Proszę, trzymaj – powiedział i wręczył jej białą kopertę.
Adres nadawcy bardzo ją zdziwił, a nawet… przeraził. Niepewnie odebrała od niego daną rzecz, podziękowała i powlekła do pokoju. Alexis, Jack i Charlie już dawno poszli. Dziewczyna zamknęła drzwi, oparła się o ścianę i otworzyła list z zamiarem przeczytania go. Czego ona ode mnie chce?! Przypomniało jej się o mnie po tylu latach?!

Opadła na łóżko ze łzami w oczach. Nie mogła w to uwierzyć… Nie, to nie może być prawda! Nie on!, powtarzała sobie w myślach, lecz słowa zawarte w wiadomości przemawiały same za siebie. Dobrze wiedziała, że to kiedyś się wydarzy, ale nie podejrzewała, że tak szybko. Crawford była załamana… Nic nie miało już dla niej sensu.

Jack siedział w swoim pokoju i cały czas myślał o Kimberly. Przed udaniem się do pokoju, zobaczył, że ktoś daje jej jakąś kopertę. Zauważył, że z obawą wzięła ją do rąk i powoli zaczęła iść w stronę schodów. Postanowił, że pójdzie do niej i zapyta. Chciał rano, ale to nie dawało mu spokoju. Czemu ja się tak nią przejmuję?! Co się ze mną dzieje?, nawet on nie potrafił sobie na to odpowiedzieć.

Szybko wyszedł i wszedł na kolejne piętro (chłopaki pokoje mają na drugim, a dziewczyny na trzecim). Drzwi Kim były na samym końcu korytarza. Na początku się zawahał, lecz po chwili już nacisnął klamkę. Zobaczył ją… już drugi raz zalaną łzami. Tylko, że tym razem to było poważniejsze, a poza tym nie znał powodu jej smutku.
- Ej, co się stało? – spytał.
- Co tu robisz? – fuknęła i odwróciła się tyłem – Nie mam najmniejszej ochoty cię oglądać. Tak samo, jak nikogo innego.
Dziewczyna lekko podniosła się z miejsca i dzięki temu chłopak mógł spojrzeć na jej twarz jeszcze dokładniej. Wyglądała po prostu tragicznie… i tak się czuła.
Bez zbędnego myślenia podszedł do niej i usiadł obok. Przysunął się nieco bliżej i zapytał znowu. Odpowiedziała mu to samo.
- Jack, wyjdź stąd! Nie chcę, żeby ktokolwiek mnie widział w takim stanie.
- Ogarnij się, dziewczyno. Nigdzie nie idę, więc nawet nie próbuj się ze mną kłócić, bo nic ci to nie da.
- Upierdliwy jesteś jak mało kto, mówił ci to ktoś kiedyś?
- Raz czy dwa – zaśmiał się. – Teraz powiedz, czemu znowu płaczesz.
- Znamy się jeden dzień, a ty zachowujesz się, jak mój osobisty psycholog – warknęła.
Myślała, że przez to sobie pójdzie, lecz na marne. Brewer doskonale wiedział, że Kim Crawford nie płacze z byle powodu.
- Ulży ci, powiedz – rzucił. – I masz rację, faktycznie jak psycholog – zaśmiał się.
- Bo ja… ona mi… a on…
Nie mogła nic z siebie wydusić. To było dla niej za trudne. Wtuliła się w chłopaka, jak w misia. Nie protestował, wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej ją do siebie przyciągnął i objął. Tego właśnie potrzebowała, bliskości drugiego człowieka. Po raz kolejny zalała się łzami, nie kontrolowała tego.
- Już dobrze, nie płacz…
- Łatwo ci mówić! Właśnie, że nic nie jest dobrze. On, jako jedyny się mną przejmował! Uratował mnie od tej wiedźmy. Gdyby nie on, już bym nie żyła, nie rozumiesz?
- Kim, o czym ty mówisz? Jaka wiedźma i co w ogóle było w tym liście? – zdziwił się.
Słowa blondynki były dla niego niezrozumiałe.

Jak wrażenia? Mam nadzieję, że się spodoba. Jak myślicie? Kto wysłał ten list i co w nim było? Jedna osoba już chyba wie... a reszta się domyśli?

21 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział!! <33
    I co było w tym liście???
    Jak ty mogłaś przerwać w takim momencie??

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zawsze cudowny<3
    Kocham twojego bloga<3
    Nie mam pojęcia co było w tym liście...
    Czekam na next i zapraszam do siebie:
    http://youarethebestcureforallevil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie list napisała jej mama albo przyjaciółka :D
    A co w środku? Hmm...Nie mam pojęcia xd
    Cudowny rozdział, zresztą jak każdy w Twoim wykonaniu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział Wspaniały i jeszcze raz wspaniały!! <3
    Już się nie mogę doczekać kolejnego!!
    II love you <3
    i dziękuję za dedykację ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no niee ! dlaczego w takim momencie !! Ja chce wiedzieć co tam jest napisane xd Cudowny rozdział kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny ♥
    Dobrze, że wiem o co chodzi z tym listem ;P
    Tak drodzy czytelnicy AleXandry. Ja, Kasia, dobrze wiem co jest w liście ;D
    Możecie mi zazdrościć ;P
    Rozdział wyszedł ci niesamowity, zresztą tak jak każdy napisany przez ciebie ♥
    Powinnaś dostać Oscara za talent ♥
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Wiem, że już masz cały albo część, więc szybko mi go tu publikuj <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!!!!!!!Musieli by ci dać Literacką Nagrodę Nobla!!!A jak nie to ja ich zmuszę!!!!Co w tym liście jest???Odpowiedź(jeśli chcesz)wyślij mi na Email;wikimik@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikomu więcej tego nie zdradzę ;d
      powiedziałam Kasi, bo nie chciałam, żeby się na mnie fochała przez 5 minut :D

      Usuń
  9. O bosz. Dziękuję za dedykacje do tak wspaniałego rozdziału ! ♥
    Awwwwww oni się przytulili !! ♥
    Ale czemu mi przerywasz ? Taki moment ? :D
    Jak mogłaś ? ;o XD
    Jesteś niesamowita. ♥
    Ten blog jest świetny. :D
    Czekam na next. :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Obstawiam, że list od matki, skoro ktoś (pewnie Tyler) wyrwał ją od niej.
    Rozdział świetny, podoba mi się ta lekka dramaturgia :)
    Piszesz genialnie i tyle w temacie :D

    Czekam z niecierpliwością na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jedną rzecz odgadłaś :)
      ale nie... nie mowa tu o Tylerze. w ogóle na najbliższy czas odpuszczam ten wątek, lecz to kewstia kilku rozdziałów.

      Usuń
  11. Jestem ciekawa co takiego było w tym liście?;)
    Rozdział CUDOWNY!!!!!
    Z niecierpliwością czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  12. wspaniały zresztą jak zasze
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG ! Laska jaki ty masz talent ;o ! Błagam Cię ,oddaj mi go chociaż w połowie <3 ! Niesamowicie opisujesz akcję ,sprawiasz ,że z każdym momentem przesuwam się bliżej monitora *.* ! Jesteś cudowna ,boska ,genialna i WSPANIAŁA <3 ! Kocham cię i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;3 !

    OdpowiedzUsuń
  14. super:*
    hmm.. może to mama lub macocha Kim wysłała list.. a ten, co się nią przejmował to.. jej brat? nie wiem,,serio xd
    pisz szybko next:*

    OdpowiedzUsuń
  15. Łał !!!
    piszesz fantastycznie , ale o tym już dobrze wiesz . Rozdział czytałam z takimi minami : ;D :o :p :o ;-( :/ . Po raz kolejny '' podziękuję '' ci za to , że skończylaś w takim momencie !!!
    Ktoś nie żyje ???
    ooo ...
    dziewczyno !!!!!!
    Proszę cię : Nie kończ w najciekawaszych momentach !!! ... ty to lubisz mnie denerwowac ! ;p ...
    Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NEXT'A !!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Baardzo fajny rozdział :D (szczególnie końcówka) :3
    Podoba mi się to, jak przedstawiasz w tym opow. Jacka (z opisów wynika, że jest spostrzegawczy i bystry > np. dostrzega w oczach Kim smutek ...)
    fajna historia :) czekam na następny ; 3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooo! Nie kończ w takich momentach! Jak wrażenia? No zajebiste opowiadanie!
    Normalnie czytałam przed samym ekranem monitora.
    Rozdział boski :)
    Czekam na nn :***** ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Więcej informacji na :
    http://inna-historia-kim.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś nominowana do Liebster Award.
    Więcej informacji na :
    http://kim-i-jack-czyli-moje-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń