piątek, 2 sierpnia 2013

03. ~ Nie płaczę przez ciebie, tylko przez tego dupka ~



Crawford stanęła mu na drodze. Nie mogła uwierzyć w słowa Brewera. Skąd on o tym wie?! Nikomu nie mówiłam!, pomyślała. Patrzyła na niego zdezorientowana, a on tylko lekko się uśmiechał.
- To cię śmieszy? – warknęła.
Jack pokręcił przecząco głową. Chciał ją wyminąć i iść do pokoju, lecz nie udało mu się to. Wiedział, że nie ustąpi. Wiedział, że będzie chcieć wyjaśnień. Niestety wiedział też, że nie potrzebnie to powiedział.
- Posuń się, chcę przejść.
Jego obojętny ton głosu wprawiał blondynkę we wściekłość. Nie rozumiała jego zachowania. Najpierw przychodzi w środku nocy z wiadomością, że zna prawdę, a teraz zamierza iść, jakby nic się nie stało.
- Nigdzie się stąd nie ruszę, dopóki nie usłyszę od ciebie wyjaśnień.
Brunet w końcu dał za wygraną i zgodził się. Stanie na korytarzu jednak nie było im na rękę, więc weszli do pokoju Kim. Chłopak usiadł na łóżku, a ona stanęła nad nim, jak kat nad grzeszną duszą.
- Teraz gadaj wszystko, co wiesz – zażądała.
- To przesłuchanie? – posłała mu lodowate spojrzenie – Już dobra, ale jak usiądziesz obok mnie.
Crawford niechętnie spełniła jego prośbę i patrzyła na niego wyczekująco. Już miała się oderwać, gdy Jack ją wyprzedził.
- Tak, znam Tyler’a.
Jakby czytał jej w myślach, bo o to właśnie chciała zapytać.
- Skąd?
- No bo widzisz… ale uprzedzam, jeśli chociaż raz mi przerwiesz, nic ci nie powiem. Umowa?
Pokiwała głową w potwierdzeniu.
- Masz mi powiedzieć wszystko, rozumiesz? Wszystko…
- Inaczej przecież nie dałabyś mi spokoju – zaśmiał się i zaczął opowieść.

W wieku piętnastu lat, Jack zaczął zadawać się z nieprzyjemnymi typkami. Całe noce spędzał poza domem. Ojciec był alkoholikiem, a matka zginęła w wypadku. Od tego czasu był zdany sam na siebie. W grę zaczęły wchodzić różne używki, nawet narkotyki. Nie przejmował się niczym… nawet własnym życiem. Pewnego dnia poznał dwóch braci. Tyler’a i Peyton’a. Ten drugi miał wówczas osiemnaście lat. Obaj mieli swoje gangi, lecz Tyler bardzo rzadko bywał w mieście. Mieszkał w Seaford.
 Brewer dołączył do starszego z Miller’ów. Napadali na przechodniów, sklepy, domy… Raz w głowie szefa bandy zaświtał „genialny” pomysł – napad na jubilera. Piętnastolatek podchodził do tego sceptycznie, lecz w końcu i on dał się namówić. Nie miał w końcu wyboru. Do tego zadania potrzebna była broń, z której już przedtem nauczył się strzelać.
Kilka dni przygotować i można było iść rabować. Specjalnie wybrali się w nocy, by nie byli obecni żadni gapiowie. Na ich nieszczęście przed wejściem stał ochroniarz. W końcu czego mogli się spodziewać? U Collinsa (jubilera) były najcenniejsze rzeczy w Memphis [tam Jack mieszkał w gwoli ścisłości]. Mężczyzna chciał wyjąć pistolet, lecz Brewer był szybszy. Trafił go w ramię, a następnie w brzuch. Razem z szajką błyskawicznie obrobili budynek i ulotnili się. Ochroniarz przeżył tylko dlatego, że włączył się alarm – ze względu na który musieli się śpieszyć – i przyjechała policja. Zabrali go do szpitala, gdzie toczyła się walka o życie. Stracił dużo krwi, ale cudem przeżył. Kula nie uszkodziła żadnego organu. Funkcjonariusze znaleźli sprawców i postawili ich przed sądem. Każdy dostał kilka lat więzienia. Każdy, oprócz Jack’a – jako jedyny był niepełnoletni. On skazany został na zakład poprawczy w Memphis do ukończenia dwudziestego pierwszego roku życia. Tam właśnie znowu spotkał jego… Tyler’a. Chłopak pewnego dnia przyszedł go odwiedzić. Wtedy zebrało im się na szczerą rozmowę. Miller wyjawił mu prawdę o Kim. Całą prawdę. Brewer nie mógł w to uwierzyć, a on tylko śmiał się szyderczo. Fakt, może i prawie zabił człowieka, był w gangu itp… ale nie mieściło mu się to w głowie.  Szkoda, że tylko raz zdążyłem sprawdzić jak dobra jest w łóżku. Choć i tak było zajebiście!, te słowa utknęły mu w pamięci.  Zwalić na dziewczynę winę za zabójstwo to była przesada, nawet jak na Tyler’a.
Pokazał mu też jedno z jej zdjęć, które akurat miał przysobie. Zawsze je nosił. Była na nim taka roześmiana i szczęśliwa, a teraz? Ironia… kochał ją, ale zmarnował życie.
Odwiedziny miały miejsce ok. trzy tygodnie temu. Po ich zakończeniu Jack był zdenerwowany. Ciągle miał przed oczami twarz blondynki i jej uśmiech. Złość na Tyler’a ogarnęła go na tyle mocno, że musiał ponieść jej konsekwencje. Inny wychowanek już kompletnie wytrącił go z równowagi, choć właściwie nie zrobił nic takiego. Brewer uderzył i kopnął go kilka razy tak, że przez niego stracił przytomność. Musiał jakoś odreagować…  Niestety kilka razy wcześniej zdarzały mu się takie napady agresji. Tym razem miarka się przebrała i został przeniesiony do innego poprawczaka. Właśnie tego w Seaford, tam, gdzie była Kim. Gdy ją zobaczył, od razu rozpoznał twarz ze zdjęcia. Aż tak bardzo się nie zmieniła, zważywszy na to, że zdjęcie zrobione zostało pięć lat temu.

Dziewczyna słuchała go uważnie. Była zaskoczona. Kiedy skończył opowiadać, ukryła twarz w dłoniach i kilka łez spłynęło jej po policzkach.
- Tak, jak chciałaś… powiedziałem wszystko – rzucił. – Teraz mogę sobie iść?
Przytaknęła, lecz się nie odezwała. Nie miała na to siły ani ochoty. Brewer wstał i wyszedł. Cały czas w jego głowie kłębiły się setki myśli. Kiedy znajdował się pod drzwiami swojego pokoju, nagle stanął. On – zawsze twardy i nie przejmujący się innymi ludźmi – zaczął jej współczuć. Muszę tam iść, pomyślał i zawrócił. Zastał Kim leżącą na łóżku i odwróconą plecami do drzwi.
- Śpisz? – zapytał i po cichu zamknął drzwi.
- Co tu znowu robisz?
Lekko się uniosła i spojrzała w jego stronę. Bez większego namysłu podszedł do niej i usiadł obok. Przejechał dłonią po jej policzku, tym samym ścierając z niego łzy. Po chwili zrobił coś, czego żadne z nich się nie spodziewało.
- Przepraszam – padło z jego ust.
Jack Brewer chyba pierwszy raz w życiu przeprosił. Kim nic z tego jednak nie rozumiała.
- Przepraszasz? Za co?
- Za to, co usłyszałaś przed chwilą. Chciałaś wiedzieć, ale nie powinienem ci tego mówić. Płaczesz przeze mnie…
- Nie płaczę przez ciebie, tylko przez tego dupka. Masz rację, chciałam wiedzieć. A ty powinieneś mi o tym powiedzieć – odparła. – Idź już, jestem zmęczona.
Chłopak spełnił jej prośbę i podszedł do drzwi. Przed wyjściem jednak jeszcze uśmiechnął się do niej.
- Do jutra.
- Do jutra, Jack.
Zgasił światło i udał się, po raz kolejny, do swojego pokoju. Ta rozmowa przyniosła mu ulgę. Wreszcie mógł komuś o tym powiedzieć.


19 komentarzy:

  1. Niesamowity !
    Jack zna Tylera i powiedział o tym Kimi, świetnie ;D
    Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć, o tak cudownym rozdziale. Po prostu mnie zatkało !
    Czekam na kolejny z wielką i ciągle rosnącą niecierpliwością <3
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastycznie!! Niesamowicie!! ♥
    Zakochałam się w tym opowiadaniu tak jak we wszystkich twoich blogach!! Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału!!
    Pisz szybko!! <33

    OdpowiedzUsuń
  3. No i co.?
    Mówiłam że się spodoba.?
    No, co się dziwić... masz naprawdę wielki talent.!
    Jak zawsze twoje rozdziały są Nieziemskie <3
    Mam nadzieje że napiszesz książkę ;D
    Czekam na kolejne rozdziały na WSZYSTKICH (xD) blogach ♥
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkich?! hahahahahhahahahah xd powodzienia :D

      Usuń
  4. Wspaniały♥
    Ten Tyler to skończony dupek! Jak można tak wykorzystać bezbronną dziewczynę?!
    Jakie to słodkie że Jack nie zapomniał o Kim i się o nią martwi:****
    Masz wielki talent!!!
    Już nie mogę się doczekać nn♡
    Kocham ★

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny ♥
    zawsze cudowne i wspaniałe rozdziały w wykonaniu aleXandry :D
    Lubię to! :D I to bardzo! :D
    Ten Tyler to jakiś świr, ale Jack jak zawsze cudowny :D
    Masz talent i dobrze o tym wiesz :D
    Już nie mogę się doczekać nn ;***
    Kocham cię i WSZYSTKIE tw blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  6. O rajku jakie to było słodkie.. ♥ Szkoda mi Kim , a Tayler'a trzeba zabić .. hehe ;>. Mam nadzieje że Jack jakoś poprawi humor Kim i sie zaprzyjaźnią , cudowny jak zwykle. Czekam z wielką niecierpliowścią na next kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Nienawidzę Tayler'a!!!!!
    Rozdział MEGA boski;*****
    Czekam na next<3

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko. !! < 3
    Jaki cudowny. ♥
    Tyler'a zabije moim zajebistym czołgiem. :D
    Mam nadzieje, że mogę. XD
    Masz cudowny talent. :) ;* Podziel się nim. <3
    Czekam na next kochanie. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie możesz ;D
      za kilka rozdziałów ci pozwolę xd

      Usuń
  9. WoW !!!!!!
    jestem głupia , ale tak sobie pomyślałam , że oglądnęła bym film z twoi opowiadaniem i napewno dostała byś OSCARA :D
    Na pierwszy rzut oka widac , że Jack i Kim się do sb zbliżają :D
    W domu mam broń nr.1
    czyli moją patelnię z , którą zapoznam Tyler'a :D
    Rozdział Jest Mega :D
    naprawdę nmg się doczekac nexta !!! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oscara? ja Oscara?! hahahahahhahah :D nie w tym życiu :)

      Usuń
  10. Cudny!!!!
    Czekam n nexta i zapraszam do sb :DD

    OdpowiedzUsuń
  11. super:*
    już myślałam, że Jack ją pocałuje, ale przypomniała mi się zapowiedź;(
    czekam na nn:*
    <3 !

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział niesamowity!!
    Jesteś wspaniała<3
    Czekam niecierpliwie na next!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super sie zapowiada!!!! Kiedy ich połączysz??

    OdpowiedzUsuń