Poprawczak przy ulicy Lincolna to chyba najgorsze miejsce
w Stanach Zjednoczonych. Nikt nie chce tam trafić, lecz ich czyny decydują
same. Młodzież jest zdemoralizowana do granic możliwości. Na ścianach wszędzie
namalowane jest – czasami wręcz obrzydliwe – graffiti, a każdy wychowanek jest
jak wygłodniały lew czyhający na ofiarę, czyli – w tym przypadku – kogoś
słabszego, by go zmanipulować i podporządkować. Tam nigdy nie wiesz, komu
możesz ufać. Ktoś udaje przyjaciela, a tak naprawdę czeka na twoje potknięcie,
by wbić ci sztylet w sam środek serca.
Kim właśnie siedziała w pokoju i czytała jakąś książkę.
Od kilku dni w całym budynku aż huczało od plotek o nowym wychowanku. Chociaż
czy nowy to aby dobre określenie? Tak
naprawdę to go tylko przenoszą do innego poprawczaka, bo w poprzednim nikt nie
potrafił nad nim zapanować. Obecnie ma – tak jak Crawford – 20 lat, a siedzi od
pięciu. Razem ze swoją paczką napadł na jubilera, a przy okazji postrzelił
jednego ze strażników. Podobno ma na imię Jack Brewer, ale blondynka nie była
tego pewna. Wiedziała jedno, kolejny dupek w poprawczaku. Skąd ta myśl? Może
dlatego, że każdy chłopak taki jest. Po spotkaniu Tyler’a, dziewczyna straciła
wszelką nadzieję na spotkanie tego jedynego… Uczucie dla niej nie istniało.
Dlatego też każdego adoratora traktowała, jako przygodę. Z prawie każdym
wychowankiem zakładu poprawczego była nie mniej niż tydzień. Mało tego…
niektórzy mogą nawet poszczycić się tym, że z nią spali. Jednak tacy są
nieliczni. Może dwóch lub trzech. Seksowna
laska z gangsterem na sumieniu, tak o niej sądzili.
Każdy z poprawczaka, który ją zna może określić jako zimną,
oschłą, lecz też bardzo seksowną i pociągającą. Pod tą maską kryje się wrażliwa
i skrzywdzona dziewczyna, która boi się ponownie zaufać i otworzyć. Najgorsze
jest to, że nikt nie zna prawdy i tak już zostanie. Do samego końca. Co jeszcze
można o niej powiedzieć? W pokoju mieszka sama, lecz jej to nie przeszkadza.
Wręcz przeciwnie… Inne wychowanki zazdroszczą jej wielu cech. Powodzenia u
chłopaków, dobrego stylu… Prawdą jest to, że Kim ma w swoim posiadaniu dużo
wyzywających ubrań.
Crawford wreszcie postanowiła zejść na dół. Ubrała się w zielony, krótki top, na co zarzuciła krótką katankę, kwieciste szorty i czarne conversy. Założyła długie kolczyki, kilka czarnych bransoletek i naszyjnik z mini-zegarkiem, a paznokcie pomalowała na ciemnoniebiesko. Podkręciła lekko włosy i była gotowa. Musnęła jeszcze usta malinowym błyszczykiem i wyszła ze
swojego pokoju.
Gdy schodziła po schodach każdy się za nią oglądał.
Dziewczyny z zazdrością, a chłopaki z pożądaniem. Nagle blondynka natknęła się
na pewną brunetkę, która radośnie uśmiechnęła się na jej widok. Alexis, a
właściwie Lexi to przyjaciółka Kimberly. Właściwie tylko przed nią potrafiła
się otworzyć, choć zrobiła to i tak po trzech latach znajomości. Jednak nawet
jej nie powiedziała o tym, że jest niewinna zabójstwa Torres’a.
- No, no. Super wyglądasz – pochwaliła ją. – To dla tego
nowego?
- Haha – zaśmiała się ironicznie. – Bardzo śmieszne.
Przecież ubieram się tak na co dzień, co w tym złego?
- Nic, tylko… mam wrażenie, że dzisiaj jest inaczej.
Joens i Crawford szybkim krokiem udały się w kierunku
Charliego Parkera, czyli tak jakby… szefa? Tak, chyba tak. To najważniejsza
osoba w całym poprawczaku. Większość się go boi, a nieliczni są jego
przyjaciółmi. Należą do nich oczywiście Kim i Lexi. Jednak koło Parkera stał
jakiś obcy chłopak. Żadna z nich nigdy go nie widziała, ale obie domyślały się
jego tożsamości. Brewer. Jack Brewer.
- Zajebisty jest – zaśmiała się cicho Alexis, a Kimberly
ją zbeształa.
W rzeczywistości jeszcze nigdy nie widziała kogoś tak
przystojnego, jak on. Kasztanowe włosy, umięśniona sylwetka, pełne usta. Kim, przestań. To tylko kolejny dupek,
skarciła się w duchu.
Podeszły do chłopaków. Charlie uśmiechnął się na ich
widok, a Jack zaczął lustrować je wzrokiem. Chociaż o wiele więcej uwagi skupił
na blondynce. Zmierzył ją spojrzeniem od stóp do głowy. Długie i zgrabne nogi,
płaski i odsłonięty brzuch, dość spory dekolt, słodki uśmiech… Jedyne, co mu w
niej nie pasowało to smutne oczy. Pełne rozgoryczenia… Trudno się dziwić,
przecież wylądowała w poprawczaku.
- Laski, to jest nowy – przedstawił go. – Ma na imię Jack
i będzie w pokoju z bossem! – zaśmiał się.
- Ty nie jesteś z Cameronem? – zdziwiła się brunetka.
Ten zakład poprawczy dzieli się na dwie grupy. Osoby
żałujące swoich czynów i siedzące cicho w kącie, podczas gdy grupa nr dwa – do której
wliczali się Charlie, Lexi i Kim [choć nic nie zrobiła], a teraz zawitał do
nich również Brewer - bawiła się cały czas i nie zważała na konsekwencje.
Cameron Lewis należał do tej pierwszej. Rzadko się odzywa
i bardzo, ale to bardzo boi się Charliego. Chłopak ma dość jego towarzystwa, a
skoro nadarzyła się okazja to postanowił skorzystać. Brunet od razu wydał mu
się podobny do niego. Lubił zaszaleć… Nawet odbywali karę za niemal to samo.
Jack napadł z bandą na jubilera przy okazji trafiając kulką w jednego ze
strażników. Parker z kolei obrobił dom jakiejś bogatej kobiety. Zabrał
wszystko: biżuterię wartą ok. kilku tysięcy, różne sprzęty… Posiadłość była
doszczętnie wyczyszczona ze wszystkiego. Miał wtedy 15 lat i namówiła go do
tego szajka starszego brata.
- Od teraz nie – stwierdził.
Brewer i Crawford co chwilę posyłało sobie znaczące
spojrzenia. Chłopak wiedział, za co tu trafiła. Tak samo zresztą jak każdy w
zakładzie. On się jednak czymś wyróżniał… Znał pewien fakt z jej życia, z
którym nawet odrobinę jest powiązany. Co to jest? Wszystko w swoim czasie…
Mimo że było już przed północą, a godzina policyjna –
której i tak nikt nie przestrzegał – zaczynała się o dwudziestej drugiej, Kim
dalej nie mogła zasnąć. Przewracała się z boku na bok, krążyła po pokoju i nic.
Dalej nie zmrużyła oka. Usiadła na łóżku, a w pewnej chwili aż podskoczyła ze
strachu. To pukanie do drzwi. Jaki idiota
przychodzi o tej porze?! Wstała i otworzyła. Widok ją zaskoczył. Przed nią
we własnej osobie stał Jack, który po raz któryś dzisiaj dokładnie się jej
przyglądał.
- Nie wiesz, że teraz się śpi? – warknęła.
- Ty jakoś nie śpisz – zauważył i posłał jej szeroki
uśmiech.
- Czego chcesz?!
- Fajna piżama – zaśmiał się.
- Nie będziesz zła, jeśli te szkielecie rączki zamienią
się w moje? – posłał jej uwodzicielski uśmiech i zaczął do niej podchodzić,
lecz został odepchnięty.
- Zboczeniec – fuknęła.
– Po co tu przylazłeś?
- Tak właściwie to nie wiem – rzucił, na co Kimberly
spojrzała na niego spod byka. –
Dobra, już sobie idę.
Zaczął odchodzić, lecz przedtem jeszcze się odezwał:
- Kurde, Tyler to skończony debil skoro wpakował taką
zajebistą laskę w takie gówno.
Dziewczyna momentalnie do niego podbiegła i stanęła przed
nim, tym samym zagradzając mu drogę.
- Coś ty
powiedział?!
Hahaha xd ktoś się takiego czegoś spodziewał? :D Rozdział jest... nie będę się wypowiadać na jego temat, choć powiem tylko, że w miarę mi się podoba. :) Zobaczcie sobie do zakładki 'Bohaterowie', bo tam zamieszczone są główne postacie. Zastanawiająca jest pewnie obecność w niej Tyler'a. Otóż... on wróci. I nie spodziewajcie się niczego miłego.
+ od czasu do czasu pojawią się wulgaryzmy.
Czytasz? Zostaw po sobie ślad, chcę wiedzieć ile was jest! ♥
Rozdział jest boski"*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać reakcji Kim na słowa Jacka. .
Masz wielki talent:)
Kocham i czekam na nn
Super!
OdpowiedzUsuńSkąd Jack o tym wszystkim wie?
Dodaj szybko kolejny rozdział!
haha :D zobaczysz za kilka dni xd
UsuńMega !
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Jack jest rodziną Tylera lub jego przyjacielem/byłym przyjacielem.
Chyba ktoś się zakochał ;D
Czekam na next ;*
nieźle xd zgadłaś prawie.. :D
UsuńCUDO KOCHANIE ! ♥ Nie moge sie doczekać dalszych rozdziałów <3
OdpowiedzUsuńWspaniale!!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Jack zna Tyler'a!!
Pewnie to jeden z jego paczki, kiedy napadli na jubilera!!
Już nie mogę się doczekać nexta!! <33
Rozdizał Super. Czekam na next;D
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że niedługo będzie kick;D
kcoham cie;*******
Ty to jesteś zajebista !!!! ( przepraszam za słownictwo , ale inaczej nie mogę )
OdpowiedzUsuńJak można tak dobrze pisac ????
omg ??
nigdy nie natknęłam się na takie opowiadanie !!! , takie bombowe opowiadanie !!! .
Wiele się dzieje !!!!
Tyler ????
hymmm ... ciekawe co Jack powie ! :D
Bardzo ci '' dziękuję '' !@ , że skończyłaś w tym momencie !!!!! , taki ciekawy , a ja muszę czekac na rozdział niezaspokojona ! :/
Świetny rozdział,
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się do nast rozdziału ;*
Bosko <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta i zaraszm do mnie
Super:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nexta ♥
Rozdział PRZECUDOWNYYYYYYY!!!:****
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na next i na KICK"A<3
na Kick'a to poczekasz, poczekasz... :D
UsuńMeeeeeeega rozdział ! ♥♥
OdpowiedzUsuńoddaj talent panno AleXandro. :333
Hihihih. :D
Czekam na next., :3
Przepraszam bardzo, kiedy moge się spodziewać Kicka ?
kiedy? em... no... poczekasz chwilę :D
UsuńŚwietny rozdział jak na początek opowiadania.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie ;D
Czekam na kolejny ^^
Rozdział jest wprost cudowny ;****
OdpowiedzUsuńZawsze wiedziałam, że jesteś świetna, ale teraz prześcignęłaś samą siebie :D
Cudowny kochanie ;****
Nie mogę doczekać się następnego :D
Ps. to ja Ola Howard, jestem na wakacjach, więc nie będę sie logowała na kompie w ośrodku :D
Omg ! Niesamowty rozdział ! *: Nie mogę się doczekać kolejnegoo. :***
OdpowiedzUsuńLovee.
Rozdział boski!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next<33
Rozdzialik boski ♥
OdpowiedzUsuńKiedy będzie Kick ?
Mam nadzieje, że niedługo :D
Kocham i czekam na nexta ;**